7 January 2014

Blues, baby, blues...



I am back with first, new post in 2014. Officially I am gonna keep saying that it took so much time just because I was contemplating christmas/new year`s eve time through whole week, however in fact two weeks of christmas break I spend warming myself up under a blanket with a cup and chocolate in my hand, reading and watching every title  that came to my mind or my hands, simply catching up on things I couldn`t do because of glorious maths/physics/other stuff this kind.

Jestem z powrotem, z nowym, pierwszym postem w 2014 roku. Oficjalnie powiem, że uroczyście świętowałam aż cały tydzień, kontemplując świąteczną/ noworoczną atmosferę, natomiast w praktyce dwa tygodnie przerwy świątecznej spędziłam grzejąc się pod kocykiem, z kubkiem i czekoladą w ręku, czytając i oglądając, to co wpadło mi do rąk, czy do głowy, czyli po prostu nadrabiałam (choć w najmniejszym stopniu) swoje zaległości kulturalne.


Have I ever told you about my manias? Yes, sure I did, so now I have a pleasure to announce the return of the Beatles-madness...for uninitiated- I am making some `oh!` and `ah` when I see or listen to the Beatles, so eating my breakfast I was staring hardly at screen of my laptop following the concerts of this legend and studying the pics in KMAG (yes! Inspired by the `Beatles style`!) and looking at the photos I am presenting  you today I can feel the influence of watching black&white films (including Audrey Hepburn, Audrey Hepburn and...Audrey Hepburn) through christmas break...I`ve just came to realise that all the time I am trying to explain the outfits! No, no, no! There are things that simply shouldn`t be explained.
What is more, my watching-season I ended with glorious, beating all the records of police cars crashing into each other during one minute, `Blues Brothers`- and now black sunglasses follow me in my dreams each day.

Wspominałam wam już o moich przejściowych `maniach`? Tak, z pewnością, a więc teraz oznajmiam powrót Beatlemanii...dla niewtajemniczonych- krzyczę `ah!`,gdy widzę, bądź słyszę Beatlesów, dlatego, od samego rana, przygryząjąc kanapkę wpatrywałam się w ekran (niestety tylko) laptopa śledząc kolejne koncerty tej legendy, pochłaniałam oczami sesję w KMAGu (tak! cała w `stylu Beatlesów!`) i patrząc na to, co Wam dzisiaj prezentuję, wydaje mi się, że właśnie przez ostatnie oglądanie czarno-białych filmów (w tym Audrey Hepburn, Audrey Hepburn i ...Audrey Hepburn) wciąż obstaję przy czarno-białej kolorystyce...właśnie zdałam sobie sprawę z tego ,że
każdy outfit próbuję `wytłumaczyć`...o nie, nie, nie! Są rzeczy których się nie roztrząsa! Koniec z tłumaczeniem się!...
Jakby tego było mało `sezon oglądawczy`(tworzę swój słownik) zakończyłam fenomenalnym, bijącym wszelkie rekordy ilości policyjnych aut zderzających się ze sobą w ciągu minuty, `Blues Brothers` -czarne okulary śnią mi się teraz po nocach.



ph. by my sister/wearing Orsay golf, H&M blazer 



Today a bit mono but I really adimre what I created so I hope you`re gonna like it. For more `coloroued` photos check my lookbook website: 
 
Dzisiaj trochę monotonnie, ale wciągnęła mnie ta czarno-biała zabawa i tak już zostało. Jeśli ktoś jest spragniony zdjęć w kolorze zapraszam na mój profil na lookbooku:
 
 
DRAWINGS BY ME


1 comment: